piątek, 10 grudnia 2021

Zorobabel i budowanie - II tydzień Adwentu, piątek

 Piątek: zaproszenie do słuchania. 

Iz 48, 17-19: gdybyś zachowywał moje przykazania. 

Mt 11, 16-19: nie posłuchali ani Jana, ani Syna Człowieczego.


Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam o naszej grzeszności. Bez słuchania Boga, kiedy uważamy, że możemy być sędziami i stwierdzać, co dobre a co złe, możemy się bardzo pomylić i jak  ludzie z Ewangelii nazwać Boga „żarłokiem i pijakiem ”.

    W Adwencie Pan Bóg przychodzi, aby budować. Bardzo często Kościół jest nazywany „Bożą budowlą” (1 Kor 3, 9). Kościół uczy (por. KKK 756), że ta budowla jest ozdabiana różnymi określeniami: „jest domem Boga”, w którym mieszka Jego rodzina; jest mieszkaniem Boga w Duchu; „przybytkiem Boga z ludźmi” (Ap 21, 3), a przede wszystkim świętą świątynią. W tę świątynię, niby żywe kamienie, jesteśmy wbudowani tu na ziemi. 

Św. o. Pio, w jednym z listów napisał: „Boski Budowniczy poprzez ustawiczne ciosy zbawczego dłuta i dokładne wygładzanie stara się przygotować kamienie, z których wznosi wieczną budowlę (…). Każda dusza przeznaczona do wiecznej chwały może nazwać siebie w sposób najwłaściwszy kamieniem przygotowywanym do wzniesienia wiecznej budowli. Obowiązkiem budowniczego, chcącego jak najlepiej wznieść świątynię, jest przede wszystkim wygładzenie kamieni, które mają ją tworzyć. Osiąga on to poprzez ciosy młota i dłuta. (…) Dusza zaś przygotowana do królowania wraz z Chrystusem w niebieskiej chwale winna być wygładzona uderzeniami młota i dłuta, którymi posługuje się Boski Budowniczy, aby przygotować kamienie, czyli wybrane dusze. A czym są owe ciosy młota i dłuta? Są to ciemności, (…) obawy, pokusy, boleści duszy i duchowe lęki, zdradzające jakąś chorobę, oraz udręki ciała”. 

O. Pio za swojego życia doświadczył wielu cierpień i przeciwności, jednak widział w nich sens - były dla niego tymi „ciosami dłuta i młota”, które miały mu pomóc, ukształtować go, aby był dobrym kamieniem w tej Bożej budowli jaką jest Kościół. 

Patrząc na życie biblijnych przodków Jezusa, można powiedzieć, że i oni byli przez Boga kształtowani, jakby szlifowani i w ten sposób oczyszczani ze zła, aby mogli stać się dla Boga mieszkaniem. To samo jest naszym powołaniem. Chrystus powiedział: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moje słowo, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego mieszkać” (J 14, 23). Pan Bóg jest budowniczym. Jeśli jest tu jakiś budowlaniec, pracownik placów budowy, operator dźwigu czy koparki to może poczuć się wyróżniony. Deweloperka też niech się cieszy, bo i Chrystus powiedział: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14, 2-3). Pan Bóg bardzo lubi zawód budowlańca. Pamiętacie, że kiedy Jezus podczas swojej podróży po Izraelu dotarł do Nazaretu, swojego rodzinnego miasta, ludzie byli Nim zdziwieni i mówili: „Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli?” (Mt 13, 54b-55a). Św. Józef, przybrany ojciec Jezusa, był cieślą i zgodnie ze zwyczajami rodzinnymi, tego zawodu wyuczył swojego przybranego syna. Cieśla to przede wszystkim ktoś wznoszący drewniane konstrukcje domów. Może to dzięki szkole zawodowej u św. Józefa Pan Jezus ułożył przypowieść o budowaniu na skale i piasku? Może podobnie jest z Jego słowami o źdźbłach i belkach, które mogą tkwić w ludzkim oku?

W rodowodzie Pana Jezusa jest dwóch, ważnych budowniczych. Król Salomon, który zbudował w Jerozolimie pierwszą Świątynię, oraz Zorobabel, syn Salatiela, przywódca żydowski podczas niewoli babilońskiej, który po powrocie do Ziemi Świętej zabrał się za odbudowywanie zniszczonej Świątyni. Później, już niespokrewniony z Chrystusem, Herod Wielki przez 46 lat ją właściwie przebudowywał i upiększał. Świątynia Jerozolimska był najważniejszym miejscem dla Żydów. Tylko tam można było składać nakazane przez Boga ofiary, tam znajdowało się, osłonięte zasłoną, miejsce najświętsze, Święte Świętych, miejsce wypełnione Bożą Obecnością, którą symbolizował złoty, siedmioramienny świecznik. Zorobabel był wybrany przez Boga do ważnej misji odbudowy tego miejsca. Nas również powołuje do dbania o świątynię, o tę w której teraz się gromadzimy, oraz o świątynię naszego ciała, aby było w niej miejsce dla Boga, aby mógł w nas zamieszkać. Niech Chrystus pomoże nam także zanosić jego obecność do naszych domów i mieszkań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz