piątek, 8 marca 2024

Siekiera... i to jeszcze pożyczona! Czyli o wielkiej głębi zabawnej, biblijnej historii.

   


     


Jest w Biblii pewna zabawna wg mnie historia:

"Uczniowie proroków powiedzieli do Elizeusza: «Oto miejsce, w którym my z tobą mieszkamy, jest za ciasne dla nas.

Chcemy iść nad Jordan, i niech każdy stamtąd weźmie jedną belkę, abyśmy urządzili sobie schronienie, gdzie moglibyśmy zamieszkać!» Odpowiedział: «Idźcie!»

Ktoś odezwał się: «Racz - proszę - iść razem ze sługami twoimi». Odpowiedział: «Pójdę», i poszedł z nimi. Przyszedłszy nad Jordan, ścinali drzewa.

Wówczas jednemu przy ścinaniu pnia siekiera wpadła do wody i on zawołał: «Ach, panie! - i to jeszcze pożyczona».

Lecz mąż Boży zapytał: «Gdzie upadła?» On zaś wskazał mu miejsce. Wtedy odłupał kawał drewna, wrzucił tam i sprawił, że siekiera wypłynęła. I powiedział: «Wyjmij [ją] sobie!» On zaś wyciągnąwszy rękę, chwycił ją" (2 Księga Królewska 6, 1-7).

Zacząłem już dawno czytać o tym tekście, między innymi dlatego, że mój kolega Bartek bardzo się z niego śmiał. Ja zresztą też ;-) bo jest z czego. Siekiera się utopiła i oto kolejny z cudów proroka Elizeusza: ocalenie narzędzia. Ale w lekturze symbolicznej jest tu wiele głębokich, chrześcijańskich treści.

Chrześcijanie mogą czytać ten fragment w świetle Ewangelii. Możemy zapytać: Dlaczego Elizeusz wrzucił drewno do Jordanu? Dlaczego po prostu nie rzucił w wody kamienia? Albo piasku? Albo dlaczego po prostu nie powiedział: "Niech siekiera wypłynie"?. Dlaczego wrzucił cokolwiek do rzeki? Odpowiedzią jest oczywiście drzewo krzyża. Kawałek drewna był zapowiedzią Krzyża Chrystusa. 

Tak jak żelazny topór wypłynął wbrew prawom natury i powstał z głębin rzeki Jordan, tak i my, wbrew prawom natury, powstaniemy z głębin grobu podczas zmartwychwstania umarłych. Gdy głębiny Jordanu pochłonęły głowicę siekiery, powinna ona pozostać w tych wodnych głębinach już na zawsze. Podobnie otchłań śmierci pewnego dnia pochłonie nas wszystkich i nie będzie już ratunku z jej głębin. 

Ponieważ jednak drzewo krzyża zostało wrzucone w otchłań śmierci, prawa natury zadziałają wstecz i powstaniemy z głębin zepsucia. Drewno robi różnicę: sprawia, że nieunoszące się na wodzie żelazo unosi się na wodzie i sprawia, że śmiertelne ciała powstają nieśmiertelne.

Ta historia ma ogromne znaczenie dla nas wszystkich, którzy stoimy w obliczu pewności śmierci. Śmierć nas pewnego dnia pochłonie i grób zamknie się nad nami, tak jak za dni Elizeusza zamknęły się wody Jordanu nad tonącym toporem. Cóż, możemy płakać i wołać: „Ach, panie!” podobnie jak użytkownik siekiery! Ale drewno krzyża robi różnicę. Sprawiło, że siekiera unosiła się na wodzie, wbrew prawom natury i Kościół nigdy o tym nie zapomniał. Sam Pan obiecał to samo: „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11, 25). A Jego Kościół nie przestaje głosić tego samego cudu naszego powstania z głębin zepsucia.