wtorek, 23 czerwca 2020

Boże Ciało 2020 r.



J 6, 51-58

Nazwa „Boże Ciało” przypomina o tajemnicy Wcielenia - Bóg przyjął ludzkie ciało i stał się człowiekiem.
Stało się to w dniu Zwiastowania i pierwszą obdarowaną Bożym Ciałem była kobieta, Maryja, było to, można powiedzieć, pierwsze przyjęcie Komunii Świętej.

Maryja idzie do Elżbiety, aby służyć ciężarnej kobiecie - ta droga z Nazaretu do Ein Kerem to pierwsza procesja z Bożym Ciałem, nie publiczna, ale z Jezusem ukrytym pod sercem Matki.

Przyjęcie Bożego Ciała przez Maryję pokazuje też jaki jest cel przyjmowania przez nas Komunii Świętej - to bycie wprawionym w ruch, posiadanie siły duchowej, aby iść i służyć, aby nie zachowywać swojego życia dla siebie, ale tracić je dla innych, wydać swoje ciało, jego siły i możliwości, na pożytek drugiego - do tego uzdalnia Komunia Święta.


„Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie”

Mieć w sobie życie to znaczy mieć w sobie życie Jezusa, który jest gotowy brać na siebie grzechy innych, iść na Mękę i Krzyż, wydać siebie na śmierć dla zbawienie innych, aby innym pomóc, a nie sobie. To głęboki sens przyjmowania Komunii Świętej. Nie jest tak ważne czy przyjmujemy ją często, ale czy przyjmujemy ją rozumiejąc po co. 
Kiedy przyjmując Komunię mówimy „Amen” czyli „niech mi się stanie, niech tak będzie” to są to słowa podobne do słów Maryi, które mają wyrażać zgodę na to, aby dzielić swoje życie z Jezusem, aby nasze życie stawało się na podobieństwo Jego życia, abyśmy mieli gotowość do wydawania siebie


„To czyńcie na Moją pamiątkę” mówi Jezus. To słowa ustanawiające Eucharystię, także nakaz dla ludzi wierzących aby w niej uczestniczyli, ale też aby pozwolić w swoim sercu na to, aby ta tajemnica dokonała się w nas. Abyśmy wyszli z kościoła jak Maryja z Nazaretu, Niewiasta Eucharystii, z gotowością do tracenia siebie. Z tą wiarą, że zawsze kiedy tracimy swoje życie dla innych, Pan Bóg wlewa w nas nowe życie, życie wieczne, tak, że nie będziemy się czuli przez kogoś wykorzystani, ani nie będziemy służyć z poczuciem niesprawiedliwości i z krzywą miną cierpiętnika. To wielki, cudowny dar działania Komunii Świętej, przyjmowanej z wiarą. 

(Kiedy Maryja wznosi okrzyk: «Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim», nosi już w łonie Jezusa. Wielbi Ojca «przez» Jezusa, lecz wielbi Go także «w» Jezusie i «z» Jezusem.To jest właśnie prawdziwa «postawa eucharystyczna». Jan Paweł II)

Mamy Rok Eucharystii w Kościele. Pan Bóg dopuścił do tego, że przeżywamy go w czasie pandemii koronawirusa, która, wydaje się, popsuła nam możliwość uczestniczenia w Eucharystii np. w czasie świąt. Wydaje się, że te wszystkie ograniczenia zw. z możliwością chodzenia do kościoła są nieszczęściem. Ale przypomnijmy sobie słowa św. Pawła z Listu do Rzymian, który pisze, że „Bóg z tymi, którzy Go kochają, współdziała we wszystkim dla ich dobra”. „We wszystkim” Pan Bóg działa dla naszego dobra, zobaczymy to, jeśli spojrzymy na wydarzenia wokół nas z wiarą. 

Te ograniczenia i niemożności mogły nam pozwolić odczuć głód Komunii. Pokazać, że mogliśmy często przyjmować ją bezmyślnie, nie w tym celu w jakim Pan Bóg nam ją podarował. Mogliśmy nawet poczuć się lepsi od innych z powodu częstego jej przyjmowania. Skupić się na sposobie przyjmowania, uznając język albo dłonie za bardziej godne dotykania Ciała Pańskiego, tak jakbyśmy świetnie nie grzeszyli ani jednym ani drugim… To wszystko Pan Bóg z miłością nam wybacza i zaprasza aby odnowić w sobie naszą Eucharystyczną pobożność. Na wzór Maryi z wiarą przyjmujmy Ciało Chrystusa. Niech to nasze zjednoczenie z Nim w Komunii Świętej popycha nas do wypełniania woli Bożej. Niech moc, tego chleba który zstąpił z nieba, uzdalnia nas do naśladowania Chrystusa, który „nie przyszedł aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”I słowo od św. Augustyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz